Rekolekcje w szkołach dobiegają końca

Autor: Robert Grzeszczyk
19 kwietnia, 2023
image_pdfimage_print

To ostatni dzień, w którym uczniowie zamiast na lekcje gromadnie drepczą do kościoła. Od lat, przez trzy dni, miast obowiązku nauki, praktykują rekolekcje.

Fasada - Kościół Konkatedralny pw Bożego Ciała na Kamionku, Warszawaj
Co za fasadą Kościoła

Polska jest formalnie państwem bezwyznaniowym. Szanującym odrębność i otwartym na duchowość społeczeństwa. Religia w szkole pojawiła się na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 w sprawie organizowania nauki religii w szkołach publicznych (DzU z 1992 r. nr 36 poz.155). Rozporządzenie podpisał Andrzej Stelmachowski, minister w rządzie Jana Olszewskiego.
Nauka religii miała wytyczać dziatwie szkolnej konkretne standardy moralne
i pieczołowicie wpajać zasady wiary.
Rekolekcje i fizyczny udział w ceremoniach kościelnych wiąże się z praktyka religijną. Nie ma to związku ze światopoglądową niezależnością państwowego systemu oświaty.
Można spotkać propozycje rekolekcji w ośrodkach kościelnych w w cenie 450 zł, można wziąć udział w rekolekcjach na Facebooku. Naprawdę, jest w czym wybierać.
Można też zgłosić pretensje do swojego pracodawcy i żądać wolnego czasu dla odbycia rekolekcji. Konstytucja, bowiem gwarantuje nam możliwość swobodnej praktyki religijnej.

Furta na kościelny dziedziniec, Konkatedra na Kamionku
Co się kryje za Kościelną furtą

Oczywiście żaden pracodawca nie da nam wolnego dla odbycia niezbędnych dla nas praktyk religijnych. Możemy to czynić w wolnym od pracy czasie. Minister Andrzej Stelmachowski zrobił dla naszych milusińskich wyjątek, i nie dbając o ich religijną więź z rodzicami, nakazał szkołom organizowanie rekolekcji w trakcie zajęć lekcyjnych. To konkluzja wynikająca z opinii przedstawionej przez panią Grażynę Czetwertyńską – dyrektora w Ministerstwie Edukacji Narodowej, powstałej w czasie sprawowania funkcji przez minister Katarzynę Hall – koalicji PO / PSL.
Sposób postrzegania prawa w tej kwestii niesie szereg wątpliwości etycznych. Ale nie tylko. Masowy udział dziatwy szkolnej w rekolekcjach ma negatywny wpływ na realizacje programów nauczania. Powoduje także szkody materialne.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie widzi w tym nic niestosownego, że dzieci miast się uczyć, wędrują grzecznie parami, przez trzy dni w roku do kościołów. Nie w celach edukacji lecz tylko religijnej praktyki, co przecież powinno być bezwzględną domeną rodziców (i jest elementem religijnego obrządku a nie nauki religii). Na to też wskazuje opinia MEN w sprawie rekolekcji w szkołach.
Tym samym Ministerstwo od lat trwoni publiczne środki przeznaczone na edukację. Brak lekcji w tym czasie to ogromna oszczędność finansowa – ale nigdzie nie wykazywana i nigdzie nie ewidencjonowana.
Czy minister może przedstawić kalkulacje ekonomiczne tych oszczędności tak łatwo, jak to czyni przedstawiając uwarunkowania prawne związane z koniecznością odbywania przez nasze dzieci praktyk religijnych w ramach państwowej szkoły publicznej?

Prawne uzasadnienie obecności dzieci w obrządku
Prawne uzasadnienie obecności dzieci w obrzędzie Rekolekcji: Czetwertyńska / Hall / MEN

Rozporządzenie z 14.04.1992 A.Stelmachowski, J. Olszewski

Szczegóły odpowwiedzi MEN i ocena
Rekolekcje
Rekolekcje – krótki i osobisty wybór informacji

Artykuł został pierwotnie zamieszczony na portalu W24, gdzie miał około 190 odsłon (2012). Zarząd W24 pozbawił Roberta Grzeszczyka autorstwa niemal wszystkich ok.150 artykułów przy okazji likwidacji portalu i migracji treści na portal Nasze Miasto.  W wyniku interwencji nazwisko autora pojawiło się na pozostawionych przez cenzurę portalu Nasze Miasto (dziś własność Orlen) artykułach. Jednak trwające restrykcje wciąż nie pozwalają na poznanie całej bibliografii Roberta Grzeszczyka na tych portalach, które łącznie wygenerowały dla ich właściciela ponad 890 tysięcy wejść i kliknięć. Dziś artykuł nie jest już widoczny na stronie Nasze Miasto.
Cenzura autorska jak i cenzura państwowa jest typowym bezprawiem stosowanym w III RP czemu poświęcony został oddzielny artykuł na tej stronie internetowej. Link poniżej1.

 

*

18.04.2023

Epilog
Niszczenie kraju to nie tylko zasypywanie kopalni, czy dewastacja innego majątku materialnego.
Obniżanie poziomu edukacji oraz niszczenie morale jest szczególnie niebezpiecznym elementem dywersji.
W kraju, w którym Kościół katolicki ma/miał ogromne znaczenie dla przeważającej masy społecznej, znaczenie moralne i proces  niszczenia tej opoki ma różny obraz.
Oczywiście korzyści materialne mogły zachwycać hierarchów Kościoła. I zachwycały Prymasa Glempa. Nie mam świadomości jak reagował na to Karol Wojtyła?
Brak jednak spojrzenia w przyszłość na miarę historii Kościoła, wskazuje na głupotę, nie wspominając o moralnym spustoszeniu lub narodowej alienacji czy wręcz zdradzie.
Było jednak wielu przedstawicieli Kościoła, którzy ostrzegali przed pazernością i bezwzględnym skokiem na kasę i majątek wspólny. Łącznie z innymi działaniami mającymi charakter wyniszczający i rozbiorowy doprowadziły w efekcie do strat moralnych, intensyfikacji ruchów antykościelnych, laicyzacji i odchodzenia z Kościoła.
Ten artykuł poświęcony został jednemu z elementów czynnej postawy i działań instytucji kościelnych, gdy w zamian za milczenie w kwestiach niszczenia państwa, kradzieży majątku państwowego Kościół został „nagrodzony”.
Jedną z takich „nagród” było obdarowanie Kościoła obowiązkiem nauki religii w szkołach. Nie miało to związku ze wzmocnieniem edukacji oraz jej poziomu. Od 1989 roku obserwujemy staczanie się edukacji szkolnej i w efekcie edukacji ponadpodstawowej, średniej i akademickiej. Są to działania bardzo trudne do neutralizacji i późniejszej odbudowy.
W możliwym jeszcze do odnalezienia w internecie wywiadzie z amerykańskim specjalistą ds. dywersji2 dowiedzieć się można o niszczeniu polskiej edukacji, jako elementu kierunkowej dywersji. Wskazywane są długotrwałe skutki takich działań na społeczeństwo.
Czy wykonują je bezpośrednio podpisujący odpowiednie prawa czy też wypełniają inni, efekty są widoczne od lat. A dziś Minister raczy nas kolejnym pomysłem redukcji nauki (czasu jej trwania) w szkołach. Czy kosztem rekolekcji? Z całą pewnością NIE.
Moja interwencja w MEN – bezskuteczna – o czym byłem od samego początku przekonany, spotkała się za to z zainteresowaniem Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka. Odrzuciłem ich „pomocną dłoń”, choć wcześniej zwracałem się o pomoc w obronie praw własności naruszanych przez procedury związane z systemem odszkodowań za straty które ponoszą ludzie w związku z ochroną dzikich zwierząt. HFPC nie byla jednak zainteresowana prawem własności, lecz kwestiami ideologicznymi osłabiającymi państwo. Niszczenie własności przez instytucje i legislacje i utrzymywanie takiego stanu osłabia generalnie państwo. HFPC działa w tym kierunku.
Rekolekcje dziatwy szkolnej trwają więc w najlepsze.
W świadomości i wsparciu wszystkich sił politycznych kraju.

rekolekcje dzziatwy szkolnej w parafii Zwoleń 2023
Informacje parafialne, Parafia Zwoleń o rekolekcjach dzieci


Nie walczę już z rekolekcjami (i nie walczyłem wskazując jedynie na swe wątpliwości prawne i etyczne), gdyż jestem świadomy, że dziś pozycja Kościoła w Polsce jest tak słaba i zasłużenie słaba, pozbawiona autorytetu moralnego, że nie jest on w stanie się już podnieść. Mam nadzieję, że społeczeństwo pozbawi go nie tylko zagarniętych bezprawnie dóbr. Wątpliwe jest bowiem samoistne uzdrowienie tej instytucji.

Marek Budzyński - zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej
Marek Budzyński – zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej Warszawa – Wilanów
Zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej Warszawa - Wilanów
Zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej Warszawa – Wilanów, Marek Budzyński, został zdyskwalifikowany decyzją Glempa, do której ktoś go ponoć zmusił – jak publicznie przekazał sam Marek Budzyński http://niaiu.pl/wp-content/uploads/2020/05/mbfinal5_optimized.pdf

 

1    Rząd dobrej zmiany nie zgadza się na cenzurę  –  Morale, etyka, które stoją za naukami Kościoła, nigdy dotychczas nie zaowocowały krytyką cenzury, która zabiera podstawowe wolności członkom jego wspólnoty.  Nie ograniczyły jednak pazerności na dobra doczesne, kosztem tej wspólnoty.
2   Polska jest bezbronna wobec nowoczesnej dywersji (wywiad)  –  jednym z najgroźniejszych elementów osłabiających każde społeczeństwo jest redukowanie jego intelektualnego potencjału. W państwach centralnie sterowanych i autorytarnych jest to tym łatwiej przeprowadzić, gdyż wystarczy dostęp do amoralnych klik sprawujących  zarząd.

Artykuły powiązane

Common_raven_by_David_Hofmann.jpg

Czy rozdziobią nas kruki i wrony – rzecz nie tylko o krakaniu

Na straży ekologistycznych interesów zawsze stają „Gazeta Wyborcza” i TVN. Może się mylimy i sprawy toczą się w kierunku odwrotnym – na straży interesów tych grup medialnych dzielnie stoją ekologiści? Od czasu Rospudy wiemy też jak tworzyć rzeczywistość nie tylko wirtualną, jak realnie można wpływać na porządek prawny w państwie. Jak manewrować nie tylko tekstem czy kamerą, lecz również ludźmi. Parę dni temu mogliśmy nauczyć się, jak mamy krakać..

Pióro i ich kolekcjonowanie jest praktycznie niemożliwe w oparach absurdu legislacji III RP

Moja córka zbiera piórka

Ludzie interesują się różnymi rzeczami. Zbierają znaczki, etykiety od piwa, żelazka, zegary. Nie sposób wymienić. Moja córka zbiera piórka. Nie jest systematyczna ale niezwykle pazerna. Jak się na oczy jakieś napatoczy to koniec.
Czegóż to jeszcze nie zbierają. Zbierają bursztyn i szyszki, kamyczki i muszelki. To są części naszej natury. Na szczęście nie wszyscy, bo inaczej nie uświadczylibyśmy żadnego kamyczka w zasieku wzroku i pod stopą.
Ale lepiej dmuchać na zimne. I ograniczyć ludzką pazerność. Od czegóż mamy Ustawę ochrony przyrody, służby stojące na jej straży oraz stowarzyszenia ekologistyczne z tabunami wolontariuszy. Wspomogą i przypilnują Kowalskiego, w razie potrzeby szepną gdzie trzeba lub raban podniosą na okolicę czy tumult na cała Unię. Bo wśród nich też są przecież super fanatyczni zbieracze, i musi przede wszystkim dla nich wystarczyć. Prawda, Panie Macieju Nowicki, Ministrze od klęski do klęski … i wszyscy kolejni?

Fragment artykułu z Lasu Polskiego

Kontrybucja

Kontrybucja a prywatyzacja LP
Z pewnościa PiS nie osiagnie już takiego poziomu zaufania jak to było w roku 2015. Tym samym nie osiągnie wyniku wyborczego, który zagwarantuje mu miażdżącą przewagę w Sejmie. Przewgę niewykorzystaną lub przewagę zmarnotrawioną. Lub przewagę utopioną. Gołosłowne, jak zwykle, obietnice sanacji, w trakcie realizacji jedynie podwoiły zadłużenie państwa odziedziczone po poprzednim rządzie. Rządowi PO/PSL, podobnie jak PiS, „realizującym” się z sukcesem. Z pewności były/są to dla działaczy i sympatyków obu poliklik lata tłuste.
Przypominam kuriozalny epizod rabacji LP w celu zaspokojenia nieudacznictwa klasy sprawującej władzę. Klasy próżniaczej lub kasty szczególnie niedotykalnej.
Mamy więc rok 2014, gdy kometa przeszywała nieboskłon, a zachody słońca – często wyjatkowo czerwone wskazywały na nadchodzące, ale nieodgadnione i tajemnicze … Kontrybucja nałożona na Lasy przedłużyła agonię, ale nie uchronila. A fałszywka prywatyzacji wpłynęła i ma wpływać na nastroje ciemnego luda.

John Bull puszcza wiatry

Efekt cieplarniany puszczania wiatrów

Powstrzymajmy się od pierdów. Na początek tylko do 2040 roku.
Ludzkość od zawsze ambitnie pokonywała bariery, które stwarza natura. Lub stwarza sobie problemy, by je pokonywać lub z nimi walczyć. Nie zawsze ma to związek z realnymi problemami. Najczęściej tworzone są sztuczne, często wyrafinowane modele, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, wzmacniane co jakiś czas nowymi koncepcjami. Wiadomo bowiem, że skupienie się na walce, w dodatku słusznej walce, może jednoczyć masy i kierować je w określoną stronę. To bardzo ważne, by Świat się jednoczył, by realizował jedynie słuszne cele, odrzucając cele niesłuszne. Powstrzymajmy się od pierdów.
Na początek tylko do 2040 roku.

Zrobieni w wariaka – rozmyślania przy czytaniu komentarzy

W 2011 roku „Polityka” zamieściła artykuł Jana Łukaszewicza pt.: „Zapuszczona Puszcza”. Od razu stał się przedmiotem ataku sam autor, tygodnik, Instytut, w którym autor pracował…
Czytając komentarze trudno uwierzyć, że dyskusja pojmowana przez świat nauki-nieuki ma polegać na krzykach, tupocie, ostracyźmie i cenzurze. Komentarze są świadectwem upadku, i są świadectwem stanu państwa – gdyż komentarz zamieścił także wiceminister środowiska Janusz Zaleski. Gore nam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *