Siema czy ściema

Autor: Robert Grzeszczyk
23 stycznia, 2022
image_pdfimage_print

Moje dzieci są młodsze od projektu Jerzego Owsiaka. Jeśli to jego projekt?

Jerzy Owsiak
Jerzy Owsiak

Razem, gdy tylko doszły w swoim rozwoju do samoświadomości, a nawet wcześniej, bo bazując na naszej: żony i mojej, razem aktywnie wspieraliśmy wspaniałe inicjatywy Jerzego Owsiaka i jego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nasączaliśmy skorupki naszych dzieci, jak tysiące innych rodziców.
Powstawało nowe pokolenie.
Bo otrzeźwienie, refleksja nie zawsze dzieje się odruchowo i natychmiast. Często powstaje w wyniku długoletnich przemyśleń i analiz.
Często nie powstaje wcale.

Transformacja ustrojowa, która się dokonała pod koniec lat 80-tych i na początku lat 90-tych nie dała zwycięstwa. Nie spełniła oczekiwań i nadziei.
Nie ma wolności, choć formalnie Solidarność jest i odniosła sukces – jako to nam wskazują w

Nie ma wolności bez Solidarności
Gazeta Wyborcza, wolność, Solidarność, demokracja, cenzura

mediach. „Nie ma wolności bez Solidarności”* – a to Solidarność wspierała rozbiór polskiej gospodarki, a ostatnio górnictwa i polskiej energetyki.
Gdzie się podziały te szczytne cele, o które walczyli robotnicy i „intelygencja” a także chłopi? Gdzie są idee i cele zabitych w Wujku?** – Co roku rocznicowy rechot z ich bólu i tragedii

Gdzie są ich fabryki. Gdzie jest ich wolność, ich brak cenzury?
*
W zastępstwie tego powszechna prywatyzacja czy fundusze emerytalne i … orliki.
I Orkiestra.
Masowy szturm medialny na polskie umysły musiał zastąpić w ich głowach „surogatami” cele, o które walczyli. Czyż nie piękną ideą jest pomagać? Czyż nie ujmuje?
Tylko, że biedną i ubogą.

Niech więc sobie pomagają nawzajem, w naiwności, że pomogą. A my mamy Polskę, i całe to stado baranów. Za miskę ryżu.
Firmy i banki, premierzy i prezesi, wszyscy, którzy wzbogacili się na PRL-owskim trupie na obdarciu ze skóry stada naiwniaków, wspomagają coraz mocniej Orkiestrę.
Już nawet Polacy nie są do tego potrzebni. Wystarczą media i „ofiarność” wielkiego kapitału. Status quo, choć kosztuje, to się wielokroć opłaca.
Ściema czy siema?

***

„Ten, który zniszczył bunt. O Jerzym Owsiaku – bezpieczniku systemu” – 23.10.2013 22:14 Piotr Lisiewicz
„Jest 1989 rok, tłumy „zdegenerowanej” młodzieży biją się z ZOMO, okupują komitety PZPR, krzyczą „Sowieci do domu”. Ale wkrótce zaczyna się demokracja i w TVP pojawia się program Jerzego Owsiaka, w którym leci – szok – zakazana dotąd muzyka. Potem dzięki Owsiakowi degeneraci okazują się – szok jeszcze większy – wspaniałymi ludźmi, ratującymi życie dzieciom w czasie Orkiestry. „
https://niezalezna.pl/47507-ten-ktory-zniszczyl-bunt-o-jerzym-owsiaku-bezpieczniku-systemu

** „16.12.1980 – Ostatnia szychta w …” pacyfikacja strajku górniczego w kopalnu Wujek. To symbol oporu i symbol śmierci niepotrzebnej, oszukanych górników i oszukanego narodu – https://www.polskawlesie.pl/panstwo/16-xii-1981-ostatnia-szychta-w

Surogat (łac. surrogare, subrogare „wybierać zastępczo kogoś innego”; także: podróbka) – rzecz o charakterze zastępczym, używana jako namiastka, substytut innej rzeczy. Pojęcie to jest używane w odniesieniu do szerokiej gamy obiektów o charakterze materialnym (np. do produktów, substancji). Synonimem słowa „surogat” jest wyraz „erzac”, pochodzący od niemieckiego określenia Ersatz (ersetzen „wyręczyć, uzupełnić, odszkodować, zastąpić”).

***

4 lutego 2022 roku
Okazuje się, że pomysł Jerzego Owsiaka nie musiał wcale być jego pomysłem autorskim.
Tomasz Sommer w rozmowie ze Stanisławem Michalkiewiczem przypomina historie innej, masowej zbiórki. Czy to przypadkowa zbieżność?
Gdy przeanalizujemy okoliczności i skutki, możemy niechcący dojść do niepoprawnych politycznie wniosków.
Odrzućmy więc je z obrzydzeniem, bo nas obrzucą zasłużoną krytyką, jak to się przydarzyło Stanisławowi Michalkiewiczowi.
Niemiecka Pomoc Zimowa  –  Winterhilfswerk

 

Artykuły powiązane

Smok Wawelski został szczęśliwie pokonany przez dzielnego szewczyka

Nowa narodowa symbolika – Chanuka w Sejmie

Ance, Wiolecie, Karinie … Symbolika narodowa jest jasno określona w każdym państwie. Jest pod ochroną prawa. W przestrzeni publicznej utrzymuje się także symbolika ludowa, legendarna. Do takich symboli zaliczamy Smoka Wawelskiego siejącego spustoszenie w polskiej dziedzinie* i ostatecznie pokonanego przez dzielnego szewczyka. Siedmiogłowy lub nawet dziewięciogłowy smok ziejący ogniem i stanowiący zagrożenie może być symbolem wielu niebezpieczeństw dla naszego bytu (cassus Palestyny i Gazy). Bo smok nie ma litości, i żadne jego pozy nie powinny nas wprowadzać w błąd. Po prostu smok to smok. To nigdy nie będzie smoczek. W przeciwieństwie do tego co mówił Grzegorz Braun miałem świadomość palenia żydowskich

Profesor Stanisław Bieleń

To ja Ci powiem kto jest patriotą

Gdy walczymy o uciemiężony naród białoruski lub rosyjski na stepach Ukrainy, lub gdy wyzwalamy z oków totalitaryzmu na pustyniach Iraku, Libii czy Afganistanu, nie zauważamy co się dzieje z naszą niedorobioną demokracją.
Czy wyobrażamy sobie, że ktoś przychodzi do nas i nas ulepsza, przy okazji kładąc trupem kilkaset tysięcy cywili. A później kręci filmy o „szlachetnych wyzwolicielach” ….
Wątek Kalego jest prymitywnie zasadny. I daleka wizja Sienkiewicza wciąż nas ściga – ślepych i głupich. Bo to co było prawdą w XiX więku wciąż nią jest w wieku XXI.

Systemowa produkcja truchła przez DGLP i Ministerstwo ds. Środowiska

Lasy miejskie czy państwowe

Leśnicy to kiedyś byli ludzie twardo stąpający po ziemi i nieulegający manipulacjom, szczególnie gdy tyczyły nauk przyrodniczych.
Jednak wieloletnia propaganda kierowana od góry w dół, do młodych, odnosi skutki. Propaganda jest poparta materialnym zainteresowaniem.
Dziś przestają wierzyć, że to co robią może być szkodliwe. Ale wyparcie to dość trwały uraz psychiczny. Stąd jeden z najniższych poziomów satysfakcji zawodowej w badaniach socjologicznych.
„Lasy miejskie” to realność powstała w wyniku wieloletniego deprecjonowania leśnictwa i Lasów Państwowych. Także przez zindoktrynowane służby leśne. Na stronie DGLP czytamy, m.in., że powstaje: „Nowa kategoria – lasy o zwiększonej funkcji społecznej. Celowo nie mówimy o lasach „miejskich” czy „podmiejskich”, gdzie koncentrują się społeczne oczekiwania. Niekiedy chodzi również o intensywnie odwiedzane lasy na wsi czy w okolicach wypoczynkowych. W tej kategorii będziemy ujmować:
– lasy intensywnie użytkowane rekreacyjnie,
– tereny leśne w bezpośrednim sąsiedztwie ośrodków wypoczynkowych,
– lasy uzdrowiskowe w strefach A i B (w rozumieniu ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych).”
Dowiadujemy, się od Obywatela Edwarda Siarki – Wiceministra Klimatu (a swoją drogą, czy to poważne mieć ministra od klimatu, w tym deszczu, gradu, temperatury, i od jasnego pioruna …) oraz Obywatela Józefa Kubicy – Dyrektora Generalnego LP, że dotychczas leśnicy i sama organizacja Lasy Państwowe nie realizowała funkcji społecznych, nie rozumieli zapisów i przesłania najlepszej na świecie Ustawy o lasach i ją ewidentnie naruszali, niszcząc jednocześnie społeczną wrażliwość i poczucie związku z natura, która jest tylko wówczas, gdy nie warczy w niej piła motorowa lub harwester. Zbyt wolno następowała w naszym biednym kraju produkcja truchła, które jest przedmiotem westchnień „społecznych”, co Obywatel Edward Siarka wraz z całą Solidarną Polską i unijnym fitem uznali po głębszym zastanowieniu za naganne.

Miedzioryt-wykonany-na-podstawie-rysunku-przez-Nicolasa-Noela-Le-Mirea.jpg

Rozbiór Polski

Nie zawsze agresja zbrojna niesie długotrwałe korzyści. Często tak zwane miękkie działania są korzystniejsze dla przeciwnika. A tworzona iluzja, która przecież kosztuje, niesie zdecydowanie więcej korzyści niż wyniszczenie w wyniku agresji wojennej. Czy to niezrozumiałe? Tak dokonało żywota Królestwo Polskie. Tak kończy się współczesna Polska, która miała swoje „pięć minut” w okresie międzywojennym.

Poseł Halicki i posłanka Lenartowicz

NOWE Lasy Państwowe

W roku 2021 kilkakrotnie podejmowano próby zmiany zapisów w Ustawie o lasach. Niektóre z nich się dokonały, jak na przykład jeszcze głębsze podporządkowanie Lasów przyjętym w kraju zasadom Dyrektywy Siedliskowej w ramach tzw. polskiej wersji systemu Natura 2000. Odrzucono koncepcję wyzwolenie LP spod kurateli ekologistycznego oszołomstwa Ministerstwa Środowiska a dziś w dodatku Klimatu. Przed nami kolejne propozycje dostosowujące obowiązującą Ustawę o lasach do kompleksu prawa administracyjnego oraz sprostanie wizji ubezwłasnowolnienia właściciela lasu w obszarach miejskich. Czy to będzie kosztowne – w porównaniu do już olbrzymich strat generowanych przez Ustawę o lasach? Ale perspektywa jawi się w kolorach różowych, by nie napisać: tęczowych. Lud Boży widząc ogromne korzyści, jakie niesie truchło oraz leśna zgnilizna wspomaga całą mocą te zmiany, o czym pełnym głosem zaświadczają posłanki Gabriela Lenartowicz i Małgorzata Chmiel wraz europosłem Halickim Andrzejem, także z PO.

Fragment artykułu o nadumieralności

AMANTADYNA – czary-mary, lub dygresja pierwsza o nieleczeniu

Można leczyć. Można nie leczyć. Można zakazywać leczenia. I wmawiać, że nie można leczyć, bo nie ma procedury. I choć nie ma procedury przesądzać, że tylko „preparat szczepionkowy” może uleczać. A przecież szczepionka lekarstwem nie jest. Dowodów na to mnóstwo. Bo nie uleczyła nikogo. Ani pierwsza dawka, ani druga, ani trzecia. Nie uleczy też czwarta lub piąta.
Można wierzyć, w zastępstwie tego nieleczenia, że będziesz mniej cierpiał. Bo skala cierpienia rzeczywiście istnieje. Ale czy ten, kto się nie zaszczepił, cierpi bardziej a ten, kto się zaszczepił, cierpi mniej? Może ktoś to porównał, zrobił badanie?
Można leczyć. Można nie leczyć. Można zakazywać leczenia i wciąż … ściągać składki na leczenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *