Czy stwarzanie fałszywego wrażenia w celu uzyskania określonego skutku jest legalne?
To niekoniecznie rozważania hipotetyczne.
Casus wnuczka jest realny. Lecz czy to on jest kryminogenny? Może bierze się od czegoś większego, czego nie wszyscy dostrzegają. Bo mają dostrzegać to na co im się wskazuje palcem. Zaczynać i kończyć na fałszywym wnuczku…
*
To, że media głównego nurtu próbują zawłaszczać rzeczywistość niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.
W takiej sytuacji powszechnego fałszu, trudno oczekiwać na powszechną i jednoznaczną ocenę (wielu aspektów naszej rzeczywistości). Ona też może być fałszywa i najczęściej taka jest. Bo czyż można poprawnie wnioskować na podstawie fałszywych danych.
*
Czy reakcje na podstawie fałszywego świadectwa można uznać za prawdziwe?
Zwykły sąd wskazuje, że celowe wprowadzanie w błąd by osiągnąć określony cel jest pospolitym przestępstwem.
Co sądzi człowiek oszukany na wnuczka? Co sądzi każdy z nas o takim procederze?
*
Stan jaki uzyskano w wyniku przestępstwa nie jest stanem legalnym. To w dalszym ciągu bezprawie.
Patrzenie przez pryzmat prawa międzynarodowego wskazuje nam, że to suweren ma rację. Gdy diagnozuje w końcu stan rzeczy i gdy podejmuje działania. Abstrahując od chciejstwa i interesów zewnętrznych, które w gruncie nie mają mocy sprawczej w przypadku determinacji suwerena.
Orwell pisał: „Kto kontroluje przeszłość, ten kontroluje przyszłość. Kto kontroluje teraźniejszość, ten kontroluje przeszłość.” Był wyjątkowym pesymistą, będąc w nie najlepszej kondycji, gdy pisał „Rok 1984”.
Historia cywilizacji pozwala mieć nadzieję na granicy pewności.
*
Państwo i kraj należą do suwerena a nie do mafii politycznych, jakich by one nie podejmowały działań w kierunku uprawomocnienia swej roli i znaczenia.
Pajacami historii zawsze okazuję się Ci „wielcy”. Choć pajacują kosztem suwerena.