Odporność indywidualna i lek czy wór szczepionkowy dla wszystkich

Autor: Robert Grzeszczyk
26 maja, 2020
image_pdfimage_print
Moskwa - Kreml z Wikipedii
Moskwa – Kreml z Wikipedii

 

„Odporność na koronawirusa stwierdzono u 12% z ponad 50 tys. przebadanych na obecność przeciwciał mieszkańców Moskwy”*

Wszyscy jesteśmy tacy sami i zasługujemy na identyczną szczepionkę
Czy nasz Minister Zdrowia ma wrodzoną odporność? A Prezes? Czy też są tacy sami jak my? Sądząc po „Bólu…”, na co wskazywał Kazik Staszewski, nie musi tak być.
Czy bezwzględnie będziemy „wyszczepiać” wszystkich Polaków?
Czy testy badające nosicielstwo wirusa są odpowiedzialne? Czy jednak wymagają analiz i poprawek?
A co z testami odporności?
Bezwzględna wiara w połączeniu z nietolerancją to fanatyzm, a gdy tyczy kwestii z wiarą nie związanych, to nieuka i obskurantyzm.
Racjonalność i wiedza wskazują jednoznacznie, że każdy organizm jest niepowtarzalny i indywidualny. Indywidualna też jest jego odporność. Także na czynniki chorobotwórcze.
Wpychanie wszystkich do jednego szczepionkowego wora nie ma żadnego związku z nauką i racjonalnością.
Ludzie, którzy widzą taką potrzebę (obligatoryjnego czy obowiązkowego wyszczepiania) i konieczność, to płaskoziemcy  narzucający obskurantyzm innym. W dodatku pod pozorem wiedzy i nauki. A to tylko nieuka.

Przemysł chemiczny i farmacja
Polska ze swoimi sprzeniewierzonymi elitami wiedzie prym w podległości wobec brudnego biznesu, wspieranego pseudoedukacją, i zbiera bogate żniwo otumanionych.
Rozwój medycyny w coraz mniejszym stopniu odbywa się w kierunku leczenia i zdrowia ludzi. W coraz większym stopniu celem staje się zysk, niezależnie od leczenia i zdrowia.
Wszyscy dostrzegają zmienność człowieka. Także indywidualną odporność na choroby. Lecz współczesna medycyna nie zajmuje się w głównej mierze odpornością, lecz równaniem wszystkich w celu obniżenia kosztów (czytaj: maksymalizacji zysków) i ordynowania wszystkim jednej procedury. To obniżanie dzieje się kosztem naszego zdrowia i życia. Często niszczeniem wrodzonej odporności, niszczeniem odporności grupowej a może i populacyjnej.
Szczepionki.
Nie leczą, bo są kierowane dla zdrowej populacji, w tym tej jej części, która ma naturalną odporność.
Czy to nauka? Czy to medycyna i sztuka lekarska?
A co z zasadą Hipokratesa.

Witold Gadowski
Witold Gadowski – Komentarz Tygodnia

Gadowski wymienia nazwy leków i znika z YouTube
You Tube zdjął ze swojej strony odcinek „Czy jest lek” Witolda Gadowskiego, w którym omawiał potwierdzone klinicznie elementy związane z zagrożeniem koronawirusem (nieobecne w mediach, w mediach pełnych za to propagandy i straszenia). Omawiał też te poznane już właściwości wirusa i naszych organizmów, które ograniczają

Hydroxychinolina
Hydroxychinolina – budowa cząsteczki

koronawirusowi dostęp do naszego ciała, lub powodują wyleczenie z dużym prawdopodobieństwem. Nie siał paniki i strachu, wskazywał na źródła informacji i … został wycięty z portalu You Tube, bo niektóre leki (chinina,

receptura Toniku
Chinina jako element składowy toniku

chinolina, hydroksychinolina) są za tanie dla współczesnych koncernów, i jako związki chemiczne nie podlegają prawom autorskim i patentowym. Sam jego przekaz dyskwalifikuje też media głównego nurtu, nie tylko w Polsce.

Hydroksychinolina
Hydroksychinolina

To, że Prezydent Trump używa hydroksychinoliny, oburzyło wielu specjalistów od szczepionek, przyszłych szczepionek, i wiele mediów światowych.
Odcinek „Czyj lek” został wycięty. Metodą cenzorskich nożyc.
Żadna „polska elita” nie szanuje suwerenności własnego państwa i zapisów konstytucyjnych, choćby w kwestii nielegalności jakiejkolwiek cenzury. Bo  Polska to dla nich „ch.., d…a i kamieni kupa”, a nie normalne państwo.

 

Będą nas wyszczepiać

Ł. Szumowski
Łukasz Szumowski – poseł PiS, Minister Zdrowia, profesor

Jak leci i obowiązkowo, a pierwszą strzykawkę w d…ę prezesa wbije jego minister.

Moskwa zaś ma zamiar zbadać populację od 3 do 6 milionów mieszkańców w kierunku ich odporności.

 

 

Linki
* „Moskwa: odporność na koronawirusa stwierdzono u …” https://pl.sputniknews.com/swiat/2020052312458893-moskwa-badania-odpornosc-koronawirus-epideia-sputnik/
** „Czy jest lek” – Witold Gadowski  https://vimeo.com/404387052

Link artykułu, w którym m.in. czytelnik przypomni sobie, jak „wiedza i nauka” polskich profesorów i decydentów zmienia się tak szybko, jak zmieniają się wytyczne zewnętrzne. Czy jest to wiedza, czy bezwzględna subordynacja.
Maseczka w czas zarazy – być albo nie być
prof. Roman Zieliński – „Kij w mrowisko”

Artykuły powiązane

Smok Wawelski został szczęśliwie pokonany przez dzielnego szewczyka

Nowa narodowa symbolika – Chanuka w Sejmie

Ance, Wiolecie, Karinie … Symbolika narodowa jest jasno określona w każdym państwie. Jest pod ochroną prawa. W przestrzeni publicznej utrzymuje się także symbolika ludowa, legendarna. Do takich symboli zaliczamy Smoka Wawelskiego siejącego spustoszenie w polskiej dziedzinie* i ostatecznie pokonanego przez dzielnego szewczyka. Siedmiogłowy lub nawet dziewięciogłowy smok ziejący ogniem i stanowiący zagrożenie może być symbolem wielu niebezpieczeństw dla naszego bytu (cassus Palestyny i Gazy). Bo smok nie ma litości, i żadne jego pozy nie powinny nas wprowadzać w błąd. Po prostu smok to smok. To nigdy nie będzie smoczek. W przeciwieństwie do tego co mówił Grzegorz Braun miałem świadomość palenia żydowskich

Profesor Stanisław Bieleń

To ja Ci powiem kto jest patriotą

Gdy walczymy o uciemiężony naród białoruski lub rosyjski na stepach Ukrainy, lub gdy wyzwalamy z oków totalitaryzmu na pustyniach Iraku, Libii czy Afganistanu, nie zauważamy co się dzieje z naszą niedorobioną demokracją.
Czy wyobrażamy sobie, że ktoś przychodzi do nas i nas ulepsza, przy okazji kładąc trupem kilkaset tysięcy cywili. A później kręci filmy o „szlachetnych wyzwolicielach” ….
Wątek Kalego jest prymitywnie zasadny. I daleka wizja Sienkiewicza wciąż nas ściga – ślepych i głupich. Bo to co było prawdą w XiX więku wciąż nią jest w wieku XXI.

Systemowa produkcja truchła przez DGLP i Ministerstwo ds. Środowiska

Lasy miejskie czy państwowe

Leśnicy to kiedyś byli ludzie twardo stąpający po ziemi i nieulegający manipulacjom, szczególnie gdy tyczyły nauk przyrodniczych.
Jednak wieloletnia propaganda kierowana od góry w dół, do młodych, odnosi skutki. Propaganda jest poparta materialnym zainteresowaniem.
Dziś przestają wierzyć, że to co robią może być szkodliwe. Ale wyparcie to dość trwały uraz psychiczny. Stąd jeden z najniższych poziomów satysfakcji zawodowej w badaniach socjologicznych.
„Lasy miejskie” to realność powstała w wyniku wieloletniego deprecjonowania leśnictwa i Lasów Państwowych. Także przez zindoktrynowane służby leśne. Na stronie DGLP czytamy, m.in., że powstaje: „Nowa kategoria – lasy o zwiększonej funkcji społecznej. Celowo nie mówimy o lasach „miejskich” czy „podmiejskich”, gdzie koncentrują się społeczne oczekiwania. Niekiedy chodzi również o intensywnie odwiedzane lasy na wsi czy w okolicach wypoczynkowych. W tej kategorii będziemy ujmować:
– lasy intensywnie użytkowane rekreacyjnie,
– tereny leśne w bezpośrednim sąsiedztwie ośrodków wypoczynkowych,
– lasy uzdrowiskowe w strefach A i B (w rozumieniu ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych).”
Dowiadujemy, się od Obywatela Edwarda Siarki – Wiceministra Klimatu (a swoją drogą, czy to poważne mieć ministra od klimatu, w tym deszczu, gradu, temperatury, i od jasnego pioruna …) oraz Obywatela Józefa Kubicy – Dyrektora Generalnego LP, że dotychczas leśnicy i sama organizacja Lasy Państwowe nie realizowała funkcji społecznych, nie rozumieli zapisów i przesłania najlepszej na świecie Ustawy o lasach i ją ewidentnie naruszali, niszcząc jednocześnie społeczną wrażliwość i poczucie związku z natura, która jest tylko wówczas, gdy nie warczy w niej piła motorowa lub harwester. Zbyt wolno następowała w naszym biednym kraju produkcja truchła, które jest przedmiotem westchnień „społecznych”, co Obywatel Edward Siarka wraz z całą Solidarną Polską i unijnym fitem uznali po głębszym zastanowieniu za naganne.

Miedzioryt-wykonany-na-podstawie-rysunku-przez-Nicolasa-Noela-Le-Mirea.jpg

Rozbiór Polski

Nie zawsze agresja zbrojna niesie długotrwałe korzyści. Często tak zwane miękkie działania są korzystniejsze dla przeciwnika. A tworzona iluzja, która przecież kosztuje, niesie zdecydowanie więcej korzyści niż wyniszczenie w wyniku agresji wojennej. Czy to niezrozumiałe? Tak dokonało żywota Królestwo Polskie. Tak kończy się współczesna Polska, która miała swoje „pięć minut” w okresie międzywojennym.

Wielkie serce orkiestry

Siema czy ściema

Będzie grał dłużej niż do końca świata. A my będziemy zasilać skarbonki i posyłać dziatwę szkolną, której nie sposób odmówić w mroźny lutowy dzień. I szpitalnictwo kwitnie, choć umieralność o tym nie świadczy. Ale przecież sercem wspomagamy i nielichą kasą. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe. Widocznie lepiej być nie może.

Poseł Halicki i posłanka Lenartowicz

NOWE Lasy Państwowe

W roku 2021 kilkakrotnie podejmowano próby zmiany zapisów w Ustawie o lasach. Niektóre z nich się dokonały, jak na przykład jeszcze głębsze podporządkowanie Lasów przyjętym w kraju zasadom Dyrektywy Siedliskowej w ramach tzw. polskiej wersji systemu Natura 2000. Odrzucono koncepcję wyzwolenie LP spod kurateli ekologistycznego oszołomstwa Ministerstwa Środowiska a dziś w dodatku Klimatu. Przed nami kolejne propozycje dostosowujące obowiązującą Ustawę o lasach do kompleksu prawa administracyjnego oraz sprostanie wizji ubezwłasnowolnienia właściciela lasu w obszarach miejskich. Czy to będzie kosztowne – w porównaniu do już olbrzymich strat generowanych przez Ustawę o lasach? Ale perspektywa jawi się w kolorach różowych, by nie napisać: tęczowych. Lud Boży widząc ogromne korzyści, jakie niesie truchło oraz leśna zgnilizna wspomaga całą mocą te zmiany, o czym pełnym głosem zaświadczają posłanki Gabriela Lenartowicz i Małgorzata Chmiel wraz europosłem Halickim Andrzejem, także z PO.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *