„Odporność na koronawirusa stwierdzono u 12% z ponad 50 tys. przebadanych na obecność przeciwciał mieszkańców Moskwy”*
Wszyscy jesteśmy tacy sami i zasługujemy na identyczną szczepionkę
Czy nasz Minister Zdrowia ma wrodzoną odporność? A Prezes? Czy też są tacy sami jak my? Sądząc po „Bólu…”, na co wskazywał Kazik Staszewski, nie musi tak być.
Czy bezwzględnie będziemy „wyszczepiać” wszystkich Polaków?
Czy testy badające nosicielstwo wirusa są odpowiedzialne? Czy jednak wymagają analiz i poprawek?
A co z testami odporności?
Bezwzględna wiara w połączeniu z nietolerancją to fanatyzm, a gdy tyczy kwestii z wiarą nie związanych, to nieuka i obskurantyzm.
Racjonalność i wiedza wskazują jednoznacznie, że każdy organizm jest niepowtarzalny i indywidualny. Indywidualna też jest jego odporność. Także na czynniki chorobotwórcze.
Wpychanie wszystkich do jednego szczepionkowego wora nie ma żadnego związku z nauką i racjonalnością.
Ludzie, którzy widzą taką potrzebę (obligatoryjnego czy obowiązkowego wyszczepiania) i konieczność, to płaskoziemcy narzucający obskurantyzm innym. W dodatku pod pozorem wiedzy i nauki. A to tylko nieuka.
Przemysł chemiczny i farmacja
Polska ze swoimi sprzeniewierzonymi elitami wiedzie prym w podległości wobec brudnego biznesu, wspieranego pseudoedukacją, i zbiera bogate żniwo otumanionych.
Rozwój medycyny w coraz mniejszym stopniu odbywa się w kierunku leczenia i zdrowia ludzi. W coraz większym stopniu celem staje się zysk, niezależnie od leczenia i zdrowia.
Wszyscy dostrzegają zmienność człowieka. Także indywidualną odporność na choroby. Lecz współczesna medycyna nie zajmuje się w głównej mierze odpornością, lecz równaniem wszystkich w celu obniżenia kosztów (czytaj: maksymalizacji zysków) i ordynowania wszystkim jednej procedury. To obniżanie dzieje się kosztem naszego zdrowia i życia. Często niszczeniem wrodzonej odporności, niszczeniem odporności grupowej a może i populacyjnej.
Szczepionki.
Nie leczą, bo są kierowane dla zdrowej populacji, w tym tej jej części, która ma naturalną odporność.
Czy to nauka? Czy to medycyna i sztuka lekarska?
A co z zasadą Hipokratesa.
Gadowski wymienia nazwy leków i znika z YouTube
You Tube zdjął ze swojej strony odcinek „Czy jest lek” Witolda Gadowskiego, w którym omawiał potwierdzone klinicznie elementy związane z zagrożeniem koronawirusem (nieobecne w mediach, w mediach pełnych za to propagandy i straszenia). Omawiał też te poznane już właściwości wirusa i naszych organizmów, które ograniczają
koronawirusowi dostęp do naszego ciała, lub powodują wyleczenie z dużym prawdopodobieństwem. Nie siał paniki i strachu, wskazywał na źródła informacji i … został wycięty z portalu You Tube, bo niektóre leki (chinina,
chinolina, hydroksychinolina) są za tanie dla współczesnych koncernów, i jako związki chemiczne nie podlegają prawom autorskim i patentowym. Sam jego przekaz dyskwalifikuje też media głównego nurtu, nie tylko w Polsce.
To, że Prezydent Trump używa hydroksychinoliny, oburzyło wielu specjalistów od szczepionek, przyszłych szczepionek, i wiele mediów światowych.
Odcinek „Czyj lek” został wycięty. Metodą cenzorskich nożyc.
Żadna „polska elita” nie szanuje suwerenności własnego państwa i zapisów konstytucyjnych, choćby w kwestii nielegalności jakiejkolwiek cenzury. Bo Polska to dla nich „ch.., d…a i kamieni kupa”, a nie normalne państwo.
Będą nas wyszczepiać
Jak leci i obowiązkowo, a pierwszą strzykawkę w d…ę prezesa wbije jego minister.
Moskwa zaś ma zamiar zbadać populację od 3 do 6 milionów mieszkańców w kierunku ich odporności.
Linki
* „Moskwa: odporność na koronawirusa stwierdzono u …” https://pl.sputniknews.com/swiat/2020052312458893-moskwa-badania-odpornosc-koronawirus-epideia-sputnik/
** „Czy jest lek” – Witold Gadowski https://vimeo.com/404387052
Link artykułu, w którym m.in. czytelnik przypomni sobie, jak „wiedza i nauka” polskich profesorów i decydentów zmienia się tak szybko, jak zmieniają się wytyczne zewnętrzne. Czy jest to wiedza, czy bezwzględna subordynacja.
Maseczka w czas zarazy – być albo nie być
prof. Roman Zieliński – „Kij w mrowisko”