Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Jan Kochanowski
Dzisiejsza szkoła to już nie to samo co wczorajsza. Ja pamiętam do dziś, ale premierowi Morawieckiemu Mateuszowi zabrakło pamięci. A uczył się po naszemu, nie jak jego dzieci.
Mamy więc zarazę.
Nasz stan zdrowia i stan służby zdrowia niewiele odbiegają od stanu pamięci Premiera. I choć mina tęga, to rzeczywistośc – widzieliśmy – skrzeczy.
Nie można rzecz jasna tego skrzeczenia upubliczniać, bo wówczas mamy już sianie paniki – o czym przekonała się pielęgniarka oddziału położniczego szpitala w Nowym Targu, gdy delikatnie napomknęła, że brak maseczek.
A po cóż maseczki?
Jeszcze nie tak dawno w telewizorze widziałem znawców, którzy przekazywali publiczności, że maseczki to właściwie szkodliwe są. Zbierają przecież na sobie tego koronę, i jak amen w pacierzu – zaraz z człeka zimny trup.
Z wielkim niesmakiem oglądałem więc, jak nasz umiłowany Prezydent informował w tejże (telewizorni), że czterdzieści pięć minut negocjował z Chinami zakup maseczek. – Jak mu nie wstyd telewizora nie oglądać i tak społeczeństwo bałamucić, i to w czasie zarazy.
Mnie wstyd.
Oczywiście, że jesteśmy gotowi.
Niech no tylko przyjdzie.
Zapomnijmy, że to PRL zbudował szkoły, które łatwo można było adaptować na szpitale. Ba, nawet autobusy projektowano tak, by je łatwo było na ambulansy …
Pieniądz nie ma narodowości, uczyli nas Ojcowie Narodu: Mazowiecki, Balcerowicz z Sorosem, Wałęsa, Bielecki z Tuskiem, wspomagani przez tuzów z Solidarności Krzaklewskiego i Buzka. W konsekwencji zlikwidowaliśmy 1000 szkół na tysiąclecie, wcześniej zamknęliśmy własny rynek, zrezygnowaliśmy z własnej gospodarki, i natury, która obdarowała nas swoimi zasobami odnawialnymi i nieodnawialnymi. Nawet wodę z ziemi spuściliśmy do morza, mamiąc się, że bóbr nie pozwoli nam uschnąć na pieprz. I Najjaśniejsza Panienka.
Prof. Grzybowski przez delikatność nie mówi o rynku Polski, gospodarce, zasobach magdalenkową rabacją zniszczonych. O fabryce maseczek …
Gdzie dziś moglibyśmy być?
A maseczki?
Okazało się, że w Chinach najbliżej, bo sojusznicy, którzy nas wyzwolili z sowieckiej niewoli, nawet się nie zająknęli w poczuciu sojuszniczej odpowiedzialności. – Jałta się nawet rumieni.
Módlmy się więc przed telewizorami, którymi junta Jaruzelska obdarowała nasz Święty Kościół. To zawsze nas wyzwalało. Dziś też wyzwoliło z 30 miliardów Komisji Majątkowej i obdarowało czyścicielami kamienic. Oby ich też dorwał. Amen.
Macierewicz żąda przywrócenia mszy świętych. A pamiętacie okręty podwodne za 1 złotówkę. Ta paranoja nie szybko się kończy.
Minister zdrowia, nie może kontestować zaleceń WHO, niezależnie od ilości miejsca w zakładach pogrzebowych. Spolegliwość polityczna daje i tu znać o sobie. Co będzie jeszcze rekomendował Minister Zdrowia?
Czytamy w liście otwartym lekarzy kompletnie inne przesłanie od tego wpajanego czerni przez przedstawicieli służb i władzy od samego początku zarazy.
„Eksperci i naukowcy wskazują jak ważnym jest zasłonięcie ust i nosa. Maseczka nie musi być najwyższej jakości. Skuteczne są zwykłe, kilkuwarstwowe, harmonijkowe, a nawet zrobione w warunkach domowych. Maski mają jeszcze jedną ważną zaletę: ograniczają ruchy mimowolne rąk: drapanie, pocieranie, dotykanie do ust oraz nosa. To jest kolejne zagrożenie zarażenia. Maseczka – naszym zdaniem – jest ważniejsza niż rękawice jednorazowe. Ręce zawsze można umyć – podkreśla Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Ostatnio posłowie i senatorowie RP, podczas obrad zostali wyposażeni w maseczki. Osoby potencjalnie zdrowe i nie udzielające pomocy chorym w Parlamencie! Było to posunięcie właściwe i odpowiedzialne, ale ochrona przed transmisją koronawirusa – naszym zdaniem – powinna dotyczyć nie tylko osób publicznych, ale wszystkich Polaków. „
A polskie szwalnie czekają. Może nie spełniają takich higienicznych wymogów, które uzgodnił Duda z prezydentem Chin w trakcie 45-minutowej rozmowy. Ale przecież mógłby uzgodnić to przez telefon z polskim krawcem. Rozmowa by była tańsza, bardziej zrozumiała, a poza tym łatwiej mógłby miejscowego krawca skontrolować.
Mógłby mu też nakazać, by stosowną instrukcję w klasycznym, literackim języku polskim dołączał. Że na przykład: „Przed pierwszym użyciem uprać w detergencie w temperaturze 60 stopni Celsjusza i wyprasować w temperaturze 150 stopni. Używać w stanie suchości. Do wielokrotnego użycia przy zachowaniu procedury prania i prasowania po każdorazowym zdjęciu.”
Nie da się. Nie umie się. Nie chce się.
A może bardziej ufa służbom podległym prezydentowi Chin? – W końcu wiadomo, że tu „Ch.., du.., i kamieni kupa”.
Ciekawe, w który miejscu epidemii byłyby dziś Chiny, gdyby czekały na zalecenia WHO, oraz ich ostrzeżenia przed stosowaniem maseczek.
Warszawa, 28 marca 2020 r
Czy maseczki są potrzebne, gdy testy PCR mające poszukiwać zakażonych są sprawne w 5%-10%, czyli nie są wiarygodne (na co wskazuje wielu luminarzy nauki)?
Pomysły na zarazę są coraz bardziej wyrafinowane.
A strach tężeje dzięki zapobiegliwości mediów.
Z wirusem grypy co prawda rady sobie nie dajemy. A nawet jeszcze gorzej, mimo głoszonych hurra optymistycznych wieści z frontu walki. – Szczepionki nie są skuteczne a dodatkowo mocno skompromitowane przez casus świńskiej grypy oraz szkodliwości, objawowego zniszczenia zdrowia, a nawet i śmierci wyszczepieńców.
Oficjalny przekaz w związku z nową normalnością, i nową zarazą, wg nowej definicji zarazy jest jednak mocno jednostronny. Czy to tylko on determinuje sposoby na zarazę i walkę o wyniszczenie wirusa? Czy brak publicznej dysputy, cenzura wypowiedzi nie budzą wątpliwości? Czyż to są działania przemyślane i wiarygodne, gdy obok są kraje, które działają w kryminalny i przestępczy wprost sposób w stosunku do metod ordynowanych Polakom w Polsce. A może nakazać Polakom w Szwecji czy na Białorusi, by nie stosowali się do tamtejszych metod?
Czy możemy posłuchać publicznej dysputy na temat wiarygodności testów PCR? Bo powiadają, że równie dobrze można testować wodą i stwierdzać, że jeśli nie zmieni barwy, mamy do czynienia z ewidentnym przypadkiem zarazy. Nieważne, że bezobjawowym.
Czytam dziś o problemach lekarza z Przemyśla (Włodzimierz Bodnar: https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/), który wpadł na trop sposobu wyleczenia chorób z ewidentnymi objawami zarazy (bo nie piszę tego w celu negacji istnienia zagrożenia, choć widzieć nie widziałem owego korona wirusa) i nie może spotkać się z jakimkolwiek zainteresowaniem, prócz dziesiątków wdzięcznych pacjentów. Tak wszyscy zapatrzeni za ocean, szczególnie zaś na Melanię Geats. Z pewnością nas uzdrowi.
Warszawa, 25.10.2020